robaczek :)

Lilypie Third Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

5 grudnia 2012

Podsumowanie Listopadowego miesiąca SPA

Listopad się skończył i czas na podsumowanie miesiąca spa:) Ufff no i jak zawsze ciężko znaleźć trochę czasu żeby usiąść i zebrać myśli:/ Tu z góry przepraszam za chaotyczny wpis ale ze względu na późną godzinę (a cały dzień próbuję naskrobać te kilka słów) i zamykające się oczy nie do końca panuje nad składem zdań:/
Niestety nie udało mi się zrobić wszystkiego co chciałam...ale myślę, że na listopadzie dopieszczanie włosów naturalnymi składnikami się nie skończy:)

Przede wszystkim chciałabym podziękować kosmetykiodnatury za zorganizowanie akcji:) Dzięki niej nie dość, że zmobilizowałam się do wypróbowania kilku naturalnych produktów to miałam też okazję poznać kilka ciekawych blogów :)

A wracając do podsumowania to mój miesiąc wyglądał mniej więcej tak (przy chorobie dziecka nie notowałam):
- 11x olejowałam włosy (cały miesiąc olejem kokosowym)
-  10x umyłam włosy Facelle Sensitiv +1x szamponem Barwy tataro- chmielowym
- 11x użyłam o/d Alterry z granatem
- 10x wtarłam we włosy olejek rycynowy+ sok aloesowy
- wypiłam 6 koktajli z siemieniem lnianym (niestety przestałam pić ale muszę się za siebie wziąć i wrócić do tego zwyczaju)
- 9x nałożyłam na końcówki olej kokosowy
- 5x  nałożyłam na końcówki jedwab
- 2x maska (z awokado i żółtkiem)
- 2x użyłam żelu lnianego jako (1x jako płukanki, 1x jako żelu który jednak spłukałam)
- 2x wtarłam sok z czarnej rzepy


 Wydaje mi się, że już wspominałam o tym wcześniej ale pozwolę sobie powtórzyć:) Z końcem lata rozpoczęłam swoją przygodę z olejowaniem włosów. W listopadzie postanowiła wypróbować olej kokosowy i w moim przypadku był to strzał w dziesiątkę:) Moje włosy lubią też żel do higieny intymnej Facelle Sensitiv.
Od pewnego czasu próbuje też zacząć akcję spożywania siemienia lnianego niestety mam problem z wytrwałością:/ Wkrótce rozpocznę kolejne próby. Nie udało mi się też wcieranie rzepy ale na pewno jeszcze do niej powrócę:)
Moje włosy zdecydowanie pokochały maskę z żółtka i olejku rycynowego były po niej niesamowicie miękkie:) Na razie mam jednak mieszane uczucia co do żelu lnianego i maski z awokado.
Na koniec miesiąca podcięłam włosy i to zdecydowanie dużo im dało :) Jeszcze sporo podcinania przede mną, na razie jednak nie chcę tracić na długości:)



Serdecznie pozdrawiam:)

 





3 komentarze:

  1. jak dla mnie Twoj program pielegnacyjny wyglada imponująco:)czy mozna zrobić coś wiecej?3mam kciuki za grudzien:)PS.u nas pierwszy śnieg!

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na kolejne podsumowanie:)ja swoje wlosy s,cielam za uchem, nie jestem zadowolona,umowilam sie do innej fryzjerki na kolejne ściecie ale wiesz,ze niestety musielismy wrocic i musialam odwolac,a le tez prowadze mały program odzywczy od nowego roku, mam nadzieje,ze bedize z nimi lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie trochę wszystko siadło:( Opuściły mnie siły:( Ale trzymam się kilku podstaw...zawsze odżywiam włosy po myciu, unikam suszenia gorącym nawiewem, zawsze spinam włosy i ogólnie na nie uważam....staram się olejować...ale wieczorem nie zawsze mam siłę a rano nie zawsze czas...poza tym moje włosy lubią nocne olejowanie...muszę się trochę zebrać do kupy...

      Usuń