Na koniec dnia mój małżonek postanowił umilić mi ten dzień jeszcze bardziej i obdarował mnie różą i kolczykami: )))
Zapoczątkowana dobra passa za skutkowała zdanym zaliczeniem i dobrymi dniami w pracy:) oraz udanymi zakupami:)
Kolczyki od męża w pięknym fiolecie (jednym z moich ulubionych kolorów) wznowiły u mnie fazę na ten kolor:) Zaczęło się od pięknych dzwoneczków którymi postanowiłam umilić sobie dzień, następnie był lniany materiał z którego planuje zrobić obrus a zakończyło się na kubkach:)
I tu pojawiają się kropki:) Od jakiegoś czasu mam obsesję na ich punkcie:) Na wiosnę nabyłam szalik w kropki a w ostatnich dniach upolowałam fioletowe kubki w białe kropki:) Zaopatrzyłam się w 4 sztuki i zastanawiam się czy nie dokupić jeszcze 2 sztuk :/
A jak już zaczęłam szaleć na zakupach to nabyłam jeszcze 2 talerzyki:) Co prawda nie fioletowe ale...;)
Przy tym całym szaleństwie nie mogłam się powstrzymać przed kupieniem tego oto cuda:) W rzeczywistości jest większy niż na zdjęciu i aż się prosi by umieścić w nim bukiecik kwiatów:)
W tym wszystkim nie mogła bym pominąć paru zdjęć mojego kotowatego przyjaciela, zwłaszcza, że jego losy śledzi wierna fanka (Bąbel w tym momencie zakończył drzemkę i przewędrował z krzesła na parapet gdzie może obserwować świat).
Mam nadzieje, że dobra passa mnie nie opuści gdyż przygotowuje się do kolejnego egzaminu:/ A jak tylko zakończę temat egzaminów obiecuje sobie, że wezmę się za moje prace ręczne oraz częstsze zamieszczanie postów.
Przy tej okazji chciała bym podziękować Małej Mi za to że tak wiernie śledzi losy Bąbla oraz ABily za wspomnienie o moim blogu w ostatnim poście oraz oczywiście za wspólnie spędzony czas w pl. Mam nadzieję, że niedługo powtórzymy wspólne gotowanie:) No i obowiązkowo przywitam cię obiecanym deserem:)
Gorąco pozdrawiam,
daydreamermeggy