Do przedłużającej się nieobecności przyczyniła się także moja drobna wpadka z usunięciem zdjęć z bloga:( muszę się w końcu zebrać i to wszystko naprawić ale żeby nie przedłużać mojej nieobecności postanowiłam wrzucić parę zdjęć naszego kotowatego towarzysza:)
Nie wiem jak to jest gdyż Bąbel potrafi spędzić wiele godzin w jednej pozycji ale jak tylko wezmę aparat do reki to daje nogę:/ skutkiem czego większość zdjęć które robię w pogoni za kotem wychodzi rozmazana..czasem jednak udaje mi się go uchwycić:)
A oto nasz mały lord (nie ma co ukrywać...potwornie go rozpieściliśmy:/) w najlepsze usadowiony na świeżo wypranych rzeczach :/
Serdecznie pozdrawiam,