robaczek :)

Lilypie Third Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

1 kwietnia 2011

Kobieta, kuchnia...i nie tylko

To jak to jest z tym gotowaniem i pracami domowymi???
Muszę przyznać że jeśli idzie o prace domowe to nie jestem w nich mistrzem...niestety należę do osób którym ciężko jest usiedzieć w miejscu i skupić się na jakiejś rzeczy:( Pewnie dlatego też mój w połowie zrobiony szalik i kilka innych rzeczy które zaczęłam tworzyć czekają od jakiegoś czasu na ukończenie:(
Jest jednak kilka wyjątków które pochłaniają mnie bez reszty i do których nie tracę cierpliwości:) między innymi należy do nich gotowanie i fotografia:)))
Kiedy robię zdjęcia zupełnie się zatracam:) jak tylko znajdę obiekt który mnie zafascynuje (a nie jest to takie łatwe) to czas przestaje istnieć a ja robię setki zdjęć jednemu obiektowi z każdej możliwej strony. Niestety cierpi na tym mój dysk gdyż jest zawalony setkami zdjęć:( W kółko sobie obiecuję, że będę je segregować i zostawiać tylko najlepsze ujęcia a resztę kasować. Udaje mi się częściowo dochować tej obietnicy ale tylko częściowo ;)
Natomiast gotowanie to moja medytacja:) Nic mnie tak nie wycisza jak pół dnia spędzone w kuchni bez pośpiechu:) Uwielbiam mieć dom dla siebie (zwłaszcza kuchnie) włączam wtedy muzykę i biorę się do dzieła:) Kroje i siekam, smażę i mieszam:) Zdarza się, że samo przygotowanie potrawy zajmuje mi 2- 3 godziny, oczywiście w przypadkach kiedy mam na to czas, a z tymczasem niestety bywa kiepsko:( Moja druga połówka złości się na mnie, że jedząc potrawę zawsze ją komentuję ale tak już mam, że jak jem muszę ocenić żeby móc to na przyszłość ulepszyć lub jeśli jest już idealne to powtórzyć:))) Żaden ze mnie mistrz (ani gotowania ani fotografii) ale hobby jest po to żeby sprawiało przyjemność czy wychodzi czy nie trzeba po prostu robić to co się kocha:)

Od najmłodszych lat mam pewną namiętność...książki kucharskie:) uwielbiam je kupować...moja mama jednak wściekała się zawszę, że wydaję na nie pieniądze więc moja kolekcja jest skromna:( W mojej niewielkiej kolekcji znajduje się też wiele luźnych przepisów, zbieranych przez lata od znajomych, z gazet i internetu:) W których zdecydowanie muszę zrobić porządek:) I tu notatka dla mnie: MUSZĘ SKOMBINOWAĆ PUDEŁKO NA PRZEPISY z odpowiednimi przegródkami... najlepiej sama je zrobić:)

Ostatnio udało mi się nabyć książkę Nigelli Lawson „Kuchnia”:))) Pierwsza z całej kolekcji którą zamierzam zdobyć:))) Kilka dni zajęło mi jej przeglądanie i zaznaczenie ciekawych przepisów...po czym wertując ja od nowa znalazłam kolejne ciekawostki które ominęłam za pierwszym razem:/
Główny problem z książkami kucharskimi jest taki ze jest w nich pełno składników których człowiek nie posiada pod ręką:( Powoli zaopatrzam moją spiżarnię w niezbędne produkty jednak niektóre ciężko zdobyć w a inne znajdują się poza moimi finansowymi możliwościami:( dlatego też niektóre ciekawe przepisy nie są możliwe do zrealizowania:(

Na pierwszy ogień wypróbowałam Frittat, Zupa Słoneczna, Pałki Afrykańskie, Ciasteczka z czekoladą (jak dla mnie za słodkie) i panierka do kurczaka:) Wszystko wyszło rewelacyjnie:) Największa miłością zapałałam do panierki w skład której wchodzi parmezan:) Reszta przepisów czeka w kolejce:) 



W moich wszystkich kuchennych przygodach towarzyszy mi mój niezawodny i psocący giermek który na swoim koncie ma już rozbity kubek, miskę i obudowę od żelazka:(




I może już po czasie ale podzielę się jeszcze zdjęciami mojej cudownej różyczki która umilała mi oczekiwanie na wiosnę a po której pozostały mi już tylko zdjęcia:(



I tu oczywiście nie mogłoby zabraknąć kotowatego:) który za każdym razem jak próbuje sfotografować jakiegoś kwiatka jak nazłość próbuje go zjeść:/


Czas uciekać do pracy:( 

Gorące pozdrowienie odemnie i mojego wiszacego na ramieniu i mruczacego towarzysza:)

6 komentarzy:

  1. Ojej, czyli wyprobowąlaś wiecej z Kuchni NL niz ja...dla mnie za dużo tam tlustych i wogóle mięsnych potraw:)Gratuluję zakupu, to tak na marginesie.Ja teraz chcę zdobyc Jamiego:)Różyczka śliczna byla, przekwitła czy ten maly bandzior ją zjadl???Ostatnio porycząlam sie przez moje potwory bo mi rozbily 2 ramki, ktore kiedys prezentowalam na blogu z haftami w środku. Kiedys stworzyłam liste z:rzeczami zniszczonymi przez koty;chyba ją odnajdę i zacznę aktualizować...Tymczasem dzisiaj 1 kwi i czekam na update odnośnie Twojego grafiku na ten miesiąc.Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS.tlo bardzo mi się podoba, zostaw go na troszkę dłużej, uwielbiam kropki w tym kolorze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie dostałam ostatnio fioła na punkcie kropek (łapie mnie to co jakiś czas;)) z tym, ze chce coś sama stworzyć właśnie w kropki w kolorze pastelowym...na razie nie mam jednak czasu więc wrzuciłam tą na zastępstwo:) Jak znajdę czas to czeka mnie wielka przebudowa strony:) Grafik ci zaraz wyślę...w sumie wczoraj go dostaliśmy a z pracy wróciłam o 22 a potem gotowałam...ps. odkryłam wczoraj fenomen mleczka kokosowego!!! zmieszanego z zieloną pastą carry!!! ja oczywiście zrobiłam go z kurczakiem zamarynowanym w sosie sojowym...ale myślę że mogła byś spokojnie przerobić na danie weg:)
    Co co do NL to jeszcze mam jedno dzieło na koncie ale nie z książki i na słodko:))) Do Jamiego też się :) miałam dużego zgryza która książkę kupić najpierw...i dalej nie wiem...może podpowiesz którą wybrać następnym razem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ps. różyczka po prostu uschła:( nawet wszystkie pączki się nie rozwinęły:(((

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mleczko odkrylam dzięki temu daniu:
    http://pieprzczywanilia.blogspot.com/2008/02/dal-zupa-z-soczewicy.html
    I do tej pory jest to najlepsza potrawa z kuchni hinduskie jaką kiedykolwiek jadlam i sama przygotowalam. Do tego nauczylam się sama robić chlebek Naan wg tego przepisu
    http://www.manjulaskitchen.com/2007/05/22/naan-bread/.
    Polecam, no i jeszcze kurczak curry+ ryz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo to może jak mnie odwiedzisz to upichcimy coś indyjskiego:) U mnie z curry to jest tak że nigdy mi nie smakowało...z tą zieloną pasta zaryzykowałam i było super:)

    OdpowiedzUsuń