Wraz z mężem powiększyliśmy naszą 2 osobową rodzinę:)
Jest mały rozkoszny, lubi się tulić i i potwornie dużo mruczy:)))
Przybył do nas wczoraj wieczorem:) na 2 godziny czmychnął pod kanapę (pod którą dalej lubi wchodzić) a jak już wyszedł to zaczął łobuzować:) i jakoś specjalnie upodobał sobie nasze sznurówki:)
Oczywiście nie ma radości bez smutków:( Zaniepokojeni jego oczkiem udaliśmy się do weterynarza i okazało się że maluch ma koci katar:((( Pani Doktor twierdzi jednak że nie ma czym się martwić...tak więc prowadzimy mały szpital w domu...a Bąbel jak gdyby nigdy nic bryka (właśnie odkrył sznurki od żaluzji).
a co do moich ciągle rosnących zaległości to jakoś ciężko z czasem:( Za druty nawet nie mam kiedy się zabrać:( Wycięte kółka na broszki czekają by je skończyć...koszyczek wymalowany czeka gdyż nie mogę się zdecydować czy i jak go jeszcze okleić....blisko finiszu jest tylko butelka która jest po 1 warstwie lakierowania...jednak po nałożeniu poropriny nie jestem z niej zadowolona:(
mam jednak nadzieję że już niedługo wezmę się w garść i wykończę swoje pracę by móc zacząć nowe:)
Z kuchennych poczynań też nie mam się za bardzo czym pochwalić:( wszystko znika zbyt szybko bym zdążyła zrobić zdjęcie:( do tego gotuję głównie wieczorami i przy kiepskim oświetleniu robienie zdjęć zajmuje mi dużo więcej czasu:(
Będę uciekać:)
Gorąco pozdrawiam:)
omg jest śliczny:)i jak ładnie się nazywa-Bąbel:)Jakbyś nie miała co robic w sobote ok 20 to zapraszam na moje imieniny przez skype'a.Marta będzie:P
OdpowiedzUsuńNiestety:( Jestem u kuzyna na 3 urodzinach jego córki:( ale może nie będę długo siedzieć i złapię was ok21
OdpowiedzUsuńNo napatrzyc się nie mogę..jak te dzieci szybko rosną.ciesz się nim puki jest mały i slodki,póxniej trudniej wybaczak kolejne zniszczenia.Ps.i nie wpuszczać do sypialni!
OdpowiedzUsuń